piątek, 22 sierpnia 2014

22

Zima się kończy, dziś było aż 18 stopni! Szok! : D 3 tygodnie temu było tak zimno, że spałam w bluzie i dresach. Wyszłam dziś szukać kakadu i papug gallah, ale oczywiście gdzieś się pochowały. Najlepiej by było wstać o 6 i wtedy na pewno by się znalazły. No ale o  wstawać o 6? Nieee :P Jestem na wakacjach, muszę sobie odbić za te 4 miesiące wstawania o 2 w nocy do pracy... Chociaż praca sama w sobie była świetna, chętnie bym do niej wróciła, gdyby stawki były inne...
Czas trochę za szybko leci. Dziś jest już 22, 3 tygodnie odkąd przyleciałam. I choć będę tu jeszcze ponad miesiąc, to świadomość uciekającego czasu nieco mnie przeraża...
Jezioro Eildon, 2013

Gdzieś w Victorii...

Melbourne

On the way

W drodze do OOL


2 komentarze:

  1. Drugie zdjęcie - chcę tam być!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mówią, że dla chcącego nic trudnego! :) Wsiadaj w samolot, takie widoki na Ciebie czekają : )

    OdpowiedzUsuń